Świeże wieści z frontu 🙂 Wszystko wskazuje na to, że moją 40-tkę będę obchodziła na...kartonach. Moja czterdziesta wiosna w maju, tokowoż ma wypaść przeprowadzka. Termin już raczej na 99,9% Łoj, będzie grubo... 😉 🙂 😛
Miesiąc: Styczeń 2020
Dać czasowi czas
"Szybko to robi pies" - mawiała moja matka gdy ktoś kogoś nadmiernie pospieszał - w czasach gdy byłam dzieciakiem. "Nie ma dróg na skróty" - mawiałam ja gdy po raz kolejny prułam przeszycia na tkaninie, których dokonałam źle/krzywo/na odwrót, gdy coś mnie podkusiło osiągnąć jakiś efekt 3x szybciej niż wymaga tego prawidłowe przygotowanie i wykonanie … Czytaj dalej Dać czasowi czas
Lubię ten stan
Muszę przyznać, że detox smartfonowy bardzo dobrze mi zrobił. Zanadto się przyzwyczaiłam do używania tego ustrojstwa do wszystkiego. Przy okazji przekonałam się, że zdecydowanie lepsze jest puszczenie sobie do podusi jakiejś znanej mi medytacji, mantry, autohipnozy ze zwykłego telefoniku na klawiszki, niż np. słuchanie podcastów na YouTube. O niebo lepiej mi się zasypia gdy gada … Czytaj dalej Lubię ten stan
Chmurki i inne (nie)zawodne bzdurki :)
Ostatnio sporo u mnie o porządkach w internetach, komputerach, smartfonach, organizacji, aplikacjach, bezpieczeństwie. Cóż, chyba jednak będzie wyłazić ze mnie to moje zawodowe "ja", więc może nie ma się co przed tym bronić 😉 . W moim przedostatnim wpisie No i nareszcie 🙂 jak zwykle przy okazji odpowiedzi na komentarz Sąsiadki zza blogowej miedzy Bożeny … Czytaj dalej Chmurki i inne (nie)zawodne bzdurki 🙂
Minimalizm kontaktowy
Są takie tematy, wokół których długo krążę i się zastanawiam. Tak było z decyzją czy zmieniać numer telefonu czy nie. W końcu decyzja została podjęta - zmieniam, ale z dłuższym okresem przejściowym. Jakże mnie zdziwiło, gdy po przejrzeniu dłuuuugiej listy nazbieranych kontaktów, na "nową drogę życia" miałam ochotę zabrać...całe 9 (słownie: dziewięć) osób. Jakość, nie … Czytaj dalej Minimalizm kontaktowy
No i nareszcie :)
...powrót do normy. Nie żebym była jakimś pracoholikiem. Jednak już trochę za długo te wszystkie święta, gdy człowiek już się gubi w tym, jaki jest właściwie dzień. Załatwienie czegokolwiek też graniczy z cudem, czy to w pracy, czy to w domu. Każdy w stanie świątecznego odlotu. Najbardziej epicki odlot sezonu należy do pewnego pana z … Czytaj dalej No i nareszcie 🙂
Przejście
Strasznie nie lubię zarywać nocy. Tym razem jednak miałam możliwość po raz pierwszy od wielu lat wyjść w sylwestrowy wieczór, więc dziś snuję się jako ten zombiak między łóżkiem a fotelem. To był szósty Sylwester mojej Fortuny, pięć poprzednich poświęciłam na to, by nie reagowała na wystrzały jak na koniec świata. Tym razem mam sporo … Czytaj dalej Przejście