Czytelnicze rozterki

Jak tam u Was święta, drodzy blogowi Sąsiedzi? U mnie jak zwykle - cisza, spokój ...i cała masa czasu na rozmyślania. Zaczęło się od małej rewizji mojego projektu czytania na głos książek niedostępnych dla osób niewidomych i słabowidzących. W wigilijny wieczór minęły dwa lata odkąd założyłam kanał na YT. Wypada więc pomyśleć, co dalej. Sporo … Czytaj dalej Czytelnicze rozterki

Reklama

Na okrągło

Człowiek to taki dziwny stworek. Dość często to mówię, ale co poradzić gdy taka jest prawda. Na przykład gdy ma urlop, to poniedziałkowym rankiem budzi się przed 5:45, jak do pracy. Bo po co pospać na ten przykład do 7:00. Człowiek byłby bardziej wypoczęty, a ból wszystkich części ciała poczułabym ciut później. W pierwszej chwili, … Czytaj dalej Na okrągło

Zrób to sam

Przy opróżnianiu mojego dotychczasowego mieszkania z różnych elementów, wyłaniają się najróżniejsze źródła wspomnień. Na przykład o kocie niszczycielu, który kochał zrywanie tapet ze ścian. Takim przykładem może być taka oto wyrwa o wysokości ok. 73cm. Dotąd była schowana za lustrem. No i pojawiło się pytanie, co tu zrobić, by nie zostawiać mamie, która tu przyjdzie … Czytaj dalej Zrób to sam

Bye bye luty

Gdzieś mi uciekł cały luty. Siedzę sobie właśnie w fotelu wieczorową porą w ten sobotni wieczór i zastanawiam się, czy pójść na dzisiejszą imprezę mimo, że kompletnie nie mam sił ani nastroju, czy może pozostać pod ciepłym kocykiem i z ręcznikowym turbanem na głowie i po prostu odpocząć. Odpuścić. Ostatnio wszystko jakoś przyspieszyło. Odkąd otrzymałam … Czytaj dalej Bye bye luty

Lubię ten stan

Muszę przyznać, że detox smartfonowy bardzo dobrze mi zrobił. Zanadto się przyzwyczaiłam do używania tego ustrojstwa do wszystkiego. Przy okazji przekonałam się, że zdecydowanie lepsze jest puszczenie sobie do podusi jakiejś znanej mi medytacji, mantry, autohipnozy ze zwykłego telefoniku na klawiszki, niż np. słuchanie podcastów na YouTube. O niebo lepiej mi się zasypia gdy gada … Czytaj dalej Lubię ten stan

No i nareszcie :)

...powrót do normy. Nie żebym była jakimś pracoholikiem. Jednak już trochę za długo te wszystkie święta, gdy człowiek już się gubi w tym, jaki jest właściwie dzień. Załatwienie czegokolwiek też graniczy z cudem, czy to w pracy, czy to w domu. Każdy w stanie świątecznego odlotu. Najbardziej epicki odlot sezonu należy do pewnego pana z … Czytaj dalej No i nareszcie 🙂

Praca wre

Dopiero była wiosna, a tu już połowa grudnia, a zatem wracam do tematu przygotowań do zmiany swojego miejsca na ziemi, bo to w sumie za chwilę. No i od razu nowego początku. Początku drugiej, tej lepszej połowy mojego życia. Na dobry początek na warsztat poszło moje życie wirtualne. Tak jak wiosną robiłam porządki z grubsza, … Czytaj dalej Praca wre

Wartość rzeczy wartościowych

Nie ma lekko. Co sobie człowiek wymyśli, że teraz to będzie fajnie, spokojnie, zen i tak zwana norma, zawsze wyskoczy jakiś utrudniacz życia. Co ogarniesz, to znowu niespodzianka. I tak w kółko. No ale gdzieś pomiędzy rozwiązywaniem spraw nagłych z gatunku upierdliwych, upchnęły się moje próby zejścia z liczebności otaczających mnie rzeczy. Jest jeszcze trochę … Czytaj dalej Wartość rzeczy wartościowych

Archiwa z fotografiami

W ramach porządków, zabrałam się ostatnio za zdjęcia. Duże archiwum, zajmujące całą szufladę. Plus jeszcze kilka grubych pozycji w biblioteczce. Sporo tego też luzem, wysypującego się z albumów bo włożonego jak zakładki. I tak nie najgorzej, bo od najmłodszych lat, na wzór mojej mamy, datowałam i opisywałam zdjęcia na odwrocie. Sporo też drukowałam i opisywałam … Czytaj dalej Archiwa z fotografiami