Rytm dnia

...to dobra rzecz. Wiem, nie jest to dla każdego komfortowe, lecz dla mnie taki uporządkowany tryb sprawdza się znakomicie, w przeciwieństwie do chaosu i niespodzianek. Po 3-tygodniowym urlopie, jutro wracam do takiego właśnie trybu. Znów będzie wczesne wstawanie, spacery z psem o ustalonych porach. W takim trybie zwykle dużo lepiej również dbam o własne odżywianie … Czytaj dalej Rytm dnia

Reklama

Jak by tu dobrnąć do urlopu

Tak się zastanawiam, czy określenie "intensywny czas" przylgnie do moich dni na stałe i zamieni się w sytuację permanentną. Praca - wiadomo, dla mnie jest najważniejsza zaraz po odpoczynku. Tylko dzięki odpoczynkowi mogę właściwie wykonywać swoją pracę, a dzięki pracy - utrzymać się. W tejże pracy ostatnio spędzałam masę czasu. Tematów jest zatrzęsienie, na horyzoncie … Czytaj dalej Jak by tu dobrnąć do urlopu

Taki dziwny urlop

Mój urlop zdrowotny dziś już się kończy. Po weekendzie wracam do pracy, szczęśliwie nie wydarzyło się nic, co by mi ten urlop przerwało. Zwłaszcza dlatego, że to wzięcie wolnego okazało się być właściwym posunięciem. To był trudny tydzień pełen mało przyjemnych atrakcji. Po wprowadzeniu dodatkowego leku ledwie funkcjonowałam. Do dziś mam tak, że mogłabym ciągle … Czytaj dalej Taki dziwny urlop

Tak se

Sporo czasu mnie tu nie było, odkąd domknęłam styczniowy projekt "codziennik". Pochłonęło mnie życie - luty obfitował w wizyty u lekarzy i badania, wszystko oczywiście poza pracą, której multum. A to głównie dlatego, że w mojej pracy zwiastuny wybuchu wojny pojawiły się sporo wcześniej. Dziwny ruch z rosji (mała litera zamierzona) lub rosji przebranej za … Czytaj dalej Tak se

Gdzieś między Odrą a Bugiem

Mało wesoło wokoło. Chyba już nie ma człowieka, który by nie zauważał jak bardzo mało wesoło. Coś się złego stało z ludźmi, z tym krajem. A może zawsze tak było tylko bulgotało pod powierzchnią a teraz wylało? Miałam na okres jesienno-zimowy plan. Chciałam spróbować nauczyć się podstaw francuskiego. I nawet nabyłam jakiś samouczek w Empiku. … Czytaj dalej Gdzieś między Odrą a Bugiem

Pokój letni

Weekend. Rozpoczęty wczoraj imprezą karaoke pod chmurką, więc i późnym pójściem spać. No ale po co z okazji soboty pospać dłużej, jeśli można nawykowo obudzić się przed 6. I to bez "pomocy" ze strony koty, bo ją eksmitowałam z sypialni...w nadziei że się wyśpię właśnie. Siedzę sobie zatem od wczesnego ranka na świeżo urządzonym tarasie … Czytaj dalej Pokój letni

Ech, te instytucje…

Należę do tego rodzaju ludzi, którzy wiecznie czegoś się uczą, trenują swoje zwoje mózgowe i pamięć. Pragnienie pogłębienia zdobytej już wiedzy z zakresu psychologii o wiedzę naukową, zaprowadziło mnie na studia. I muszę powiedzieć, że...zawiodłam się i to srodze. Dość szybko zorientowałam się, że podpisanie umowy z uczelnią było na 99.9% błędem. Po niespełna 2 … Czytaj dalej Ech, te instytucje…

Cichawo trochę, wiem

Dopadło i mnie. Jakoś w styczniu popadłam w ostrzejsze stany depresyjne i na ten moment chyba tylko hurtowo czytane książki trzymają mnie z dala od dołujących myśli. Dlatego u mnie trochę cicho. Zasadniczo mam dość. Pozamykane biznesy. Zdalne relacje, zdalna szkoła, zdalne treningi, zdalne zawody, zdalna kultura, zdalne zakupy, zdalne wszystko. I wmawianie sobie nawzajem, … Czytaj dalej Cichawo trochę, wiem

Sza…

...cicho sza, czas na ciszę. Właśnie usiadłam na spokojnie do blogów i ta piosenka zaczęła się w radio. Budka Suflera wstrzeliła się idealnie w moment wyciszenia, gdy szczelnie okutana w miękkość z góry do dołu zamierzam się zrelaksować po solidnym treningu i gorącej kąpieli. Od pewnego czasu wzięłam się za swoją aktywność fizyczną. Zastosowałam metodę … Czytaj dalej Sza…