Zapiski

…czyli dział z wpisami blogowymi

Idź na siłownię, mówili

Siłownia. Świetna sprawa, gdy potrzebuje się różnych obciążeń, a nie chce się z mieszkania robić składowiska ciężarków, kettli i innej maści przyrządów. Świetna sprawa zimą, gdy zanieczyszczenie powietrza często zniechęca do przebywania na zewnątrz, a zimno przeszkadza zmarzlakom, takim jak ja. Świetna sprawa latem, gdy żar się z nieba leje a opcja treningu w klimatyzowanych…

100 bezcukrowych dni

Miło jest gdy człowiekowi coś się udaje przez dłuższy czas. Miło gdy to wpływa na wprowadzenie jakiegoś zdrowego nawyku. A mnie wczoraj minęło 100 dni eliminowania cukrów prostych z diety. Jakie efekty? Czuję się rewelacyjnie. Jeszcze nigdy późną jesienią i zimą, w trakcie najkrótszych dni w roku nie miałam w tak konsekwentny sposób, dzień po…

Upierdliwości życia w bloku

Ze mną to już tak jest, że zawsze znajdę sobie coś do nauki. Kolejny dłuższy weekend, a ja dorwałam pakiet oprogramowania graficznego do przetestowania. Affinity się zwie. Wersja testowa pobrana i zainstalowana, samouczki poszły w ruch. Wczoraj wieczorem tak mnie wciągnęło, że dopiero ok 2:30 w nocy ocknęłam się i postanowiłam w końcu pójść spać.…

Gdy jest miło, czas leci (za) szybko

Tegoroczne święta powolutku dobiegają końca. Mogę śmiało powiedzieć, że to był najlepszy świąteczny czas ever. Nie przypominam sobie bym kiedykolwiek wcześniej doznała w tym czasie aż takiej lekkości, radości, pogodzenia sama ze sobą i swoim życiem jak w tym roku. Myślę, że to kombo wszystkiego co już zdołałam przepracować i osiągnąć w sposobie myślenia, dobrze…

Wtorkunio

Już tylko 6 dni roboczych pozostało w tym roku. Bardzo mnie cieszy 4-dniowy weekend, który nadchodzi. Jakkolwiek przyznaję, że im bliżej tych czasów świątecznych, tym bardziej nerwowo w pracy. Czyli standardowy kociokwik w głowie szefa. Niemniej robię wszystko co się da, aby mnie to już nie dotykało nadmiernie. Szkoda nerwów, szkoda zdrowia na to. Zrobić…

Jestem, żyję

Wydawać by się mogło, że rok to naprawdę kawał czasu. Ale jakoś z wiekiem czuję, że coraz krócej trwa. Znów udało mi się wybrać 3 tygodnie urlopu w lipcu, co jest rzeczą dość przyjemną. Gdy już po dwóch tygodniach zaczyna mi się nudzić i moje myśli krążą wokół tematu „jak fajnie móc pracować i uczyć…

Szara rzeczywistość

Pierwszy tydzień pracy za mną. Po dłuższym wolnym trudno się pozbierać, zacząć chodzić spać o przyzwoitej porze i zwlekać się z łóżka rano. Nawet początkowo chciałam sobie zrobić wyzwanie polegające na tym, że wstaję zaraz po pierwszym budziku. Efekt? …No spuśćmy nań zasłonę milczenia 😉 Ciekawym i jednocześnie niewytłumaczalnym zjawiskiem jest to, że od powrotu…

Rytm dnia

…to dobra rzecz. Wiem, nie jest to dla każdego komfortowe, lecz dla mnie taki uporządkowany tryb sprawdza się znakomicie, w przeciwieństwie do chaosu i niespodzianek. Po 3-tygodniowym urlopie, jutro wracam do takiego właśnie trybu. Znów będzie wczesne wstawanie, spacery z psem o ustalonych porach. W takim trybie zwykle dużo lepiej również dbam o własne odżywianie…

Jak by tu dobrnąć do urlopu

Tak się zastanawiam, czy określenie „intensywny czas” przylgnie do moich dni na stałe i zamieni się w sytuację permanentną. Praca – wiadomo, dla mnie jest najważniejsza zaraz po odpoczynku. Tylko dzięki odpoczynkowi mogę właściwie wykonywać swoją pracę, a dzięki pracy – utrzymać się. W tejże pracy ostatnio spędzałam masę czasu. Tematów jest zatrzęsienie, na horyzoncie…

Wczytywanie…

Something went wrong. Please refresh the page and/or try again.