...bym przeoczyła. Ale właśnie mnie olśniło, by sprawdzić datę pierwszego wpisu w ramach niniejszego bloga. No i...był to dokładnie 29 marca 2019 roku. Wychodzi na to, że... ...dziś blog Izi Izi obchodzi 3-lecie istnienia! (Czyli tak generalnie 13 lat blogowania, bo blog, po którym Izi Izi był następcą, założyłam w 2009 roku. I to też … Czytaj dalej O mały włos…
Tag: uprzejmie donoszę
Gdy człowiek zajęty
...to i jesień się nie dłuży, i miejmy nadzieję zima minie szybciutko. Jak zwykle gdzieś mi się zgubił listopad i już prawie pół grudnia. Za chwilę moje ulubione przesilenie zimowe. Ach, ile radochy z tego powodu. Mnóstwo się dzieje, ale jakoś już nie rejestruję tego wszystkiego jak dawniej. Zauważam, że gdy się nie wisi na … Czytaj dalej Gdy człowiek zajęty
No i nareszcie…
...doczekałam swojej kolejki. I dotrwałam w pełni zdrowia. Pierwsze szczepienie na koronnego już za mną. I cieszę się wielce. W sumie, przy tylu ludziach chorujących w ostatnim czasie (marzec/kwiecień), miałam pewne obawy, że i ja nie dotrwam, złapię to badziewie i mi się przesunie termin. Termin się przesunął - o 4 dni - ale z … Czytaj dalej No i nareszcie…
Historycznie i tańcząco
Bywają takie wieczory, gdy człowiek raz chciałby mieć się z kim tu i teraz, na żywo podzielić wydarzeniami w górnej półki, z gatunku tych historycznych. A tu nawet sąsiada na tarasie nie użyczysz. Gdybym miała dzieci, to bym pewnie wnukom opowiadała po latach o tym, jak byłam świadkiem kolejnego, wielkiego kroku w kierunku rozwoju i … Czytaj dalej Historycznie i tańcząco
Wiatr zmian
Wrzesień przyniósł kolejne zmiany w moim życiu. Po 17 latach pracy zdalnej z domu, przeprowadziłam się z pracą do biura firmy, dla której przez te wszystkie lata pracuję. W zasadzie ta zmiana miała już nadejść na przełomie kwietnia i maja, ale koronny skomplikował sprawy. Trochę kiepsko, bo przez pandemię musiałam przewozić służbowego Smoka dwukrotnie zamiast … Czytaj dalej Wiatr zmian
Jedziemy z tym koksem
Od dwóch dni szczęśliwie jestem na przeprowadzkowym urlopie, a ja już padam na nos. Gdyby nie sporządzane na bieżąco listy spraw i jeden zwykły papierowy zeszycik, co rusz wzbogacany kolejnymi szczegółami i informacjami, pogubiłabym się. Na razie wszystko dzieje się na odwrót niż było w planach. Na klatce schodowej dotychczasowego miejsca zamieszkania wciąż remont i … Czytaj dalej Jedziemy z tym koksem
Patataj patataj…
Pandemia pandemią, izolacja izolacją, a czas pędzi jak szalony. Parę dni temu zadzwoniono do mnie z radosną nowiną, że zapraszają mnie na odbiór kluczy do nowego mieszkania w terminie wcześniejszym niż się spodziewałam. Sądziłam, że to nastąpi ostatniego dnia kwietnia i urlop wezmę na spokojnie od poniedziałku 4 maja, a tu...termin 28 kwietnia. Tym sposobem, … Czytaj dalej Patataj patataj…
A jednak w terminie
Termin zasiedlenia mojego nowego miejsca zostaje utrzymany. Czyli budowa oddana, akcja przeprowadzka od 1 maja. Myśl nr 1: "o żesz...serio? ale...serio serio...?"Myśl nr 2: "ło jeżu kolczasty, jak ja mam to zorganizować w takim dziwnym czasie?!" [tu panika w oczach] A tak generalnie, to sobie marzę, że już po świętach nastąpi przełom i zaczniemy żyć … Czytaj dalej A jednak w terminie
Mała zmiana
Wiem wiem, miałam o tej wodzie pisać, ale to za chwilę 😉 . Najpierw będzie o czymś innym 🙂 A mianowicie o tym, jak dziś się we mnie włączył tryb analityczno-minimalistyczno-oszczędnościowy po otrzymaniu o poranku korespondencji od mojej firmy hostingowej. Firma za mną się już najwyraźniej stęskniła, bo wysłała mi piękną fakturę na kolejny okres … Czytaj dalej Mała zmiana
Zmęczonam jak pies…
Oraz zarobionam. Wciąż urlopu nie mam. Ale myślę od sierpnia pójść. Tiaaa...już myślałam od 1 lipca, potem od 15 lipca 😉 Swoją szosą, mamy lipiec, a lato sobie poszło. Wystrzelało się w czerwcu nieziemskimi upałami, a teraz ziąb. No trudno. Z przyrodą się boksować nie da 😉